co to jest denazyfikacja i demilitaryzacja: Putin mówi o “denazyfikacji i demilitaryzacji” Historyk: to bezczelna bzdura Historia

In Handlowy by 0 Comments

co to jest denazyfikacja i demilitaryzacja

Od pokoju Grzymułtowskiego (1686) Rosja była gwarantem i obrońcą praw prawosławnych w Rzeczpospolitej, zatem aktywizowano właśnie tę grupę (a przy okazji także protestantów!), by poszukiwała protekcji u Katarzyny Wielkiej. Władimir Putin odpowiedział w czwartek na wezwanie o pomoc przywódców samozwańczych tzw. Donieckiej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej, wkraczając na teren Ukrainy. Swoje działania tłumaczył w wystąpieniu transmitowanym przez telewizję rosyjską “odparciem agresji ukraińskich sił zbrojnych”.

Warto też zwrócić uwagę co się działo w propagandzie rosyjskiej, kiedy w ostatnich latach pojawił się na Białorusi wątek pochówku Konstantego Kalinowskiego (polsko-białoruski działacz niepodległościowy, powstaniec styczniowy). Pewien dyżurny rosyjski historyk-propagandzista, który dotąd pisał książki o zbrodniach UPA, napisał książkę o “zbrodniach Kalinowskiego”, która była promowana przez rosyjskie i białoruskie czynniki oficjalne. W książce można wyczytać, że powstanie było polsko-pańską fanaberią wymierzoną w naród białoruski, którego prawdziwym obrońcą jawi się Michaił Murawjow, generał-gubernator wileński podczas tłumienia powstania styczniowego. A przecież przydomek nadany Murawjowowi przez społeczeństwo – Wieszatiel – mówi sam za siebie.

Władimir Putin ostro skrytykował to, że komuniści stworzyli formalno-prawny mechanizm, który – przynajmniej teoretycznie – miał umożliwiać narodom innym niż Rosjanie wyjście z granic byłego imperium rosyjskiego, a później także opuszczenie Związku Sowieckiego. Otóż inne możliwości wywierania nacisku w Azji ma Rosja, a inne mocarstwo na skalę ZSRR. Dlatego uważam, że celem polityki Putina jest odtworzenie systemu państw satelitarnych, zupełnie podległych Federacji Rosyjskiej. Na naszym kierunku moim zdaniem aspiracje te sięgają Ukrainy, Białorusi oraz Naddniestrza. Co się tyczy państw bałtyckich czy Polski, to nie są one – jako bezpośredni wasal – Rosji potrzebne. Neo-ZSRR byłby tak potężnym bytem politycznym, że i tak wywierałby przemożny wpływ na Litwę, Łotwę, Estonię i Polskę, a poprzez Finlandię także na państwa skandynawskie.

co to jest denazyfikacja i demilitaryzacja

Nieprzypadkowo kniaź krwi, pisząc do cara dość często swoją suplikę, zaczynał nie np. “kniaź Iwan Wasiliewicz”, tylko Iwaszko syn Wasiliewa chłopiszka Twoj – to ukorzenie się, a nawet upokorzenie, było obowiązkowym elementem protokołu. Prowokacje rosyjskie przed inwazją przypominają jako żywo prowokację Gliwicką, nawet godzina rozpoczęcia wojny jest zbliżona. Putin, przy głębokim przekonaniu, że naśladuje modus operandi Józefa Stalina, działa podobnie do innego dyktatora.

Demilitaryzacja

Tak rozumiana denazyfikacja obejmowała przede wszystkim rozwiązanie partii NSDAP i wszelkich instytucji nazistowskich, zakaz związanej z tym ruchem działalności i propagandy, usunięcie nazistów ze stanowisk publicznych i wiele innych działań. Denazyfikacją nazwano środki pojęte po zakończeniu II wojny światowej, które miały na celu oczyścić życie społeczno-polityczne Niemiec oraz Austrii z zasad, ustaw i organizacji o charakterze nazistowskim. Działania te dążyły do usunięcia z życia społecznego, gospodarki, polityki wszelkich przejawów ideologii nazistowskiej i wszystkich jego pochodnych. Putin uznaje, że Polacy i Finowie to odrębne cywilizacyjnie i kulturowo nacje, ale nie zrezygnuje z kontroli na obszarze, gdzie dominuje język rosyjski i prawosławie. Osobną kwestią jest sprawa państw bałtyckich – tu Rosja posługuje się pretekstem ochrony mniejszości rosyjskojęzycznej. Ambasador Jerzy Marek Nowakowski, były przedstawiciel Polski na Łotwie i w Armenii, napisał ostatnio, że Putin dąży do odtworzenia imperium rosyjskiego w granicach z 1793 roku.

Jako sprzeciw przeciwko przymusowej katolicyzacji przedstawiano m.in. Bunt Świdrygiełły czy rebelię nadwornego marszałka litewskiego Michała Glińskiego. Świdrygiełło był tak gorącym wiernym prawosławnym, że na chrzcie w Krakowie dostał imię Bolesław, a jego przyjaźni do Cerkwi dowodzi spalenie na stosie metropolity kijowskiego Harasyma. Inspirowany z Moskwy bunt Glińskiego rozpoczyna marszałek-katolik, a integralności państwa polsko-litewskiego broni wówczas prawosławny hetman – kniaź Konstanty Ostrogski. Między ciągotkami do mocarstwowości a zapędami imperialnymi w przypadku Rosji jest zasadnicza różnica i spory interwał czasowy.

Oni wspominali, że służba prasowa kazała im się przygotować na to, że Putin lubi dodać coś od siebie i nie do końca jest przewidywalne, co doda. Odkąd za przygotowanie wątków historycznych w przemówieniach prezydenta zaczął odpowiadać były minister kultury Władimir Miedinski, pośmiewisko rosyjskiego środowiska historycznego, jest już tylko gorzej. Pod wieloma względami, jeśli chodzi o znajomość historii, znajomość realiów geopolitycznych, prezydentowi Federacji Rosyjskiej i jego otoczeniu bliżej jest do ZSRR. Oni rozumieli rzeczywistość, w której są pacta conventa i artykuły henrykowskie, gdzie szlachta zawiera umowę z władcą. Chodzi o sakramentalną zasadę społeczno-ustrojową ówczesnego państwa moskiewskiego, że jest car-gosudar, a wszyscy wokół niego to carskije chałopy.

W swoim wystąpieniu Putin zupełnie pominął również to, że 22 stycznia 1918 roku, wobec przewrotu bolszewickiego, Ukraińska Centralna Rada proklamowała pełną niepodległość Ukraińskiej Republiki Ludowej. Państwo to opierało się zarówno bolszewikom jak i białym, a latem 1920 roku – na mocy układu Piłsudski-Petlura – siły zbrojne URL brały udział w obronie Polski przed Armią Czerwoną. Z czasów nam bliższych warto wspomnieć, że pretekstem do agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku była “ochrona” mieszkających w II RP Białorusinów i Ukraińców. Wspominał pan o tym, że w późnym średniowieczu Moskwa wypracowała topos obrończyni prawosławia. Jego odmianę, wizerunek Rosji-obrońcy uciśnionych, widzimy i dzisiaj.

Rozpad i upadek Ordy stworzył koniunkturę, którą Moskwa wykorzystała do ekspansji. Na zachodzie znajduje się bowiem Wielkie Księstwo Litewskie związane unią dynastyczną z Koroną, a ciągle jeszcze krzepki zakon inflancki rządzi na północy. Więc naturalnym kierunkiem rozszerzania granic wydawał się wschód. Zgodnie z definicją, denazyfikacja to zespół środków podjętych po II wojnie światowej przez zwycięskie mocarstwa, mające wraz z demilitaryzacją doprowadzić do oczyszczenia życia społeczno-politycznego, gospodarczego i kulturalnego Niemiec z nazizmu.

Słownik języka polskiego PWN*

Akolici Putina i on sam chcieliby odbudować przede wszystkim utraconą rzeczywistość dominacji nad regionem azjatyckim – Kirgistanem, Turkmenistanem, Tadżykistanem. Zapatrzeni w dzieje polsko-rosyjskie zapominamy, jak kolosalne znaczenie miała azjatycka ekspansja Rosji w XIX wieku, Wielka Gra, czyli konkurencja o tę strefę wpływów z Wielką Brytanią i dominacja w czasach ZSRR. Dziś jest to równie newralgiczny obszar ze względu na rosnące znaczenie Chin. Podstawowym mitem powtarzanym jeszcze w XVIII i XIX wieku przez propagandę rosyjską był ten o “niszczeniu prawosławia” w monarchii jagiellońskiej.

  • Warto też zwrócić uwagę co się działo w propagandzie rosyjskiej, kiedy w ostatnich latach pojawił się na Białorusi wątek pochówku Konstantego Kalinowskiego (polsko-białoruski działacz niepodległościowy, powstaniec styczniowy).
  • Denazyfikacja i demilitaryzacja to pojęcia, które niosą za sobą historyczne konotacje.
  • Między ciągotkami do mocarstwowości a zapędami imperialnymi w przypadku Rosji jest zasadnicza różnica i spory interwał czasowy.
  • Jako sprzeciw przeciwko przymusowej katolicyzacji przedstawiano m.in.

Stalin, dokonując inwazji na Polskę, zajmując kraje bałtyckie i Besarabię, był znacznie lepiej przygotowany pod każdym względem, włączając w to “nawiązywanie kontaktu z miejscową ludnością”. Lepiej przygotował grunt, piątą kolumnę wewnątrz państw, które stały się jego celem. W przypadku działań Putina mamy do czynienia z kompletnym rozejściem się retoryki z rzeczywistością i tworzeniem faktów dokonanych. Ataki i próbę zajęcia Odessy i Lwowa nie da się usprawiedliwić ochroną mniejszości rosyjskiej, bo jest ona tam po prostu śladowa. W radzieckiej strefie denazyfikacja przebiegła najszybciej, m.in.

Putin mówi o “denazyfikacji i demilitaryzacji” Ukrainy. Co to oznacza

— Podjąłem decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. Jej celem jest obrona ludzi, którzy w ciągu ośmiu lat byli ofiarą prześladowań, ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego. W tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy — powiedział Putin podczas porannej czwartkowej rozmowy z prezydentem Białorusi. O rozmowie poinformowała rządowa agencja BiełTA, powołując się na biuro prasowe Aleksandra Łukaszenki.

co to jest denazyfikacja i demilitaryzacja

Jest to krok wstecz w stosunku do wspominanego już artykułu Putina z ubiegłego roku. Tam znajduje się niewielki fragment o rewolucji lutowej w 1917 roku, gdzie pisze on o Ukraińskiej Centralnej Radzie – organie, którego ambicją było sprawowanie władzy na terytorium Ukrainy. Mowa jest tam również o tym, że Ukraińcy ogłosili chęć pozostania w składzie w Rosji. Ukraińcy bowiem już w czasie rewolucji lutowej dążyli do uzyskania własnej podmiotowości, co mogło skutkować stworzeniem swojej państwowości. Oczywiście wówczas jeszcze w ramach większej całości – Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Demokratycznej, na której czele stał Rząd Tymczasowy Aleksandra Kiereńskiego – ale domagali się federacji, a nie autonomii. Różnica jest taka, że autonomia jest przyznawana z góry, zaś federacja tworzy się na podstawie umowy dwustronnej – w tym przypadku między Piotrogrodem i Kijowem.

Rosyjskie czołgi już na Ukrainie. Nagranie z przejścia granicznego z Białorusią

Zasady 4D zastosowanej po II wojnie światowej wobec pokonanych Niemiec. W tym kontekście denazyfikacja polegała na uznaniu ideologii nazistowskiej za nielegalną i usunięciu z przestrzeni publicznej wszelkich jej symboli. Na jej podstawie prowadzono lustrację urzędników pod kątem działalności na rzecz zbrodniczego reżimu. Elementem denazyfikacji była również szeroko prowadzona akcja pokazująca społeczeństwu niemieckiemu bezmiar zbrodni hitlerowskich.

To wraz z tym ślubem, który miał rozładować napięcie polityczne w regionie, rozpoczyna się napór polityczny, ideologiczny, a później militarny Moskwy na wschodnie rubieże Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wtedy też pojawia się drugi bardzo ważny element tej ekspansji. Posługiwanie się hasłami imperialnymi, do złudzenia przypominającymi te z czasów Piotra Wielkiego i Aleksandra III, to w przypadku Putina bicie w wielki bęben bez większego zrozumienia. Znałem kilku historyków, którzy przygotowywali przemówienia dla prezydenta.

“Podjąłem decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. Jej celem jest obrona ludzi, którzy w ciągu ośmiu lat byli ofiarą prześladowań, ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego. W tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy”, zapowiedział Putin. Denazyfikacja i demilitaryzacja to pojęcia, które niosą za sobą historyczne konotacje. Użycie przez prezydenta Rosji tej zbitki wskazuje, że Putin odnosi się do sytuacji zaistniałej po II wojnie światowej.

Papierkiem lakmusowym był tu stosunek władz do języka ukraińskiego. I nie chodzi tu tylko o kwestię nieobecności języka ukraińskiego w szkołach. Ciekawym przykładem jest głośna polemika naukowa między największym historykiem ukraińskim Mychajłą Hruszewskim a znakomitym historykiem rosyjskim Iwanem Linniczenką. Spierali się o rzecz niewinną – autentyczność kilku dokumentów z XIV wieku.

Putin manipuluje historią w swoim wystąpieniu. Marzenia o wielkiej Rosji i kłamstwo o sowieckich początkach Ukrainy

Białoruś Łukaszenki dała się w tym scenariuszu wsadzić w buty marionetkowej Słowacji. Demilitaryzacja (łac. de- ‘z (czego), od, wy-‘ i militaria ‘ćwiczenia wojskowe’ od militaris ‘wojskowy’ od miles dpn. Militis ‘żołnierz’) – proces, w którym pozbawia się dany teren wojsk oraz budynków i maszyn o charakterze wojennym. Pojęcie to odnosi się także do rozbrajania formacji militarnych i paramilitarnych (także oddziałów partyzanckich), stanowiąc najczęściej element demobilizacji. Obszar poddany takiemu procesowi nazywany jest strefą zdemilitaryzowaną.

Putin w artykule z 12 lipca 2021 roku napisał, że ziemie Ukrainy i Rosji to wspólna przestrzeń historyczna i duchowa. Putin posługuje się tym samym koncepcją trójjedynego narodu rosyjskiego. Jej założeniem jest, że naród rosyjski składa się z Wielkorusinów (Rosjan), Biełorusów (Białorusinów) i Małorusinów (Ukraińców); te części składowe mogą różnić się pod względem etnograficznym, ale łączy je wspólnota religii, języka i interesów politycznych.

W pewnym momencie Linniczenko, tracąc argumenty, przeszedł na poziom pogardy narodowościowej. Zaczął kąsać Hruszewskiego, że do dyskusji wplata małorasijskie sławieczka. Zatem obawa, że Ukraińcy będą chcieli wybić się na niezależność, powodowała, że te aspiracje powstrzymywano i przemocą, i ironią. Ten koncept sprawdzał się nie tylko jako znakomita platforma ideowa, mająca spajać wschodnich Słowian.

Opierała się na założeniu, że narody, owszem, mają prawo do samostanowienia, ale w praktyce w utworzonych przez nie państwach mieli rządzić komuniści, którzy będą “w sojuszu” z rosyjskimi komunistami. W czwartek rano wojska rosyjskie przekroczyły granicę Ukrainy z trzech stron. Z kolei demilitaryzacja to proces, w którym pozbawia się dany teren wojsk oraz budynków i maszyn o charakterze wojennym, rozbraja się formacje militarne i paramilitarne. Oba te pojęcia, zwłaszcza zastosowane w duecie, budzą oczywiste skojarzenia z II wojną i działaniami, które po jej zakończeniu prowadzono wobec Niemiec. Przemówienie Władimira Putina z 21 lutego 2022 roku analizujemy – od strony budowania wizji historii – z doktorem Michałem Patrykiem Sadłowskim, historykiem prawa i ustroju, ekspertem w zakresie obszaru poradzieckiego, pracownikiem Uniwersytetu Warszawskiego. Wystarczy przypomnieć, że rozbiory Rzeczpospolitej zaczynają się od montowania w kraju ruchu dysydenckiego pod auspicjami ambasadora Moskwy Nikołaja Repnina.

Leave a Comment